Wybór, tekst i obrazki pieczątek: wapniaki w drodze

Romantyczna historia letterboxów zaczęła się w 1854 roku, kiedy to angielski dżentelmen, a zarazem wiktoriański przewodnik turystyczny James Perrott umieścił butelkę w bardzo dzikiej, trudno dostępnej okolicy w Dartmoor na Wyspach Brytyjskich. W butelce umieścił swoją kartę wizytową, aby ktoś kto ją odnajdzie mógł się z nim skontaktować. Dotarcie w tę okolicę nie było łatwe. Są to bardzo podmogłe tereny pokryte torfowiskami i osoby nie znające szlaków bardzo łatwo mogą nagle zanurzyć się w bagnie. Wyzwanie! Zabawa powoli zaczęła się rozwijać. W 1888 roku butelkę zastąpiono blaszanym pudełkiem, a w środku zaczęto zostawiać kartki pocztowe zaadresowane do siebie, tak by następny znalazca ją wziął i wysłał ze swojej miejscowości (pieczątka z poczty! ;)). A że coraz więcej osób dołączało do zabawy, to w 1905 roku pudełko zamieniono na większe metalowe, a w środku umieszczono logbook. I stąd już było bardzo blisko do ukochanej przez nas pieczątki ozdobnej. 22 lipca 1907 roku John H. Strother napisał w logbooku, że fajnie by było, gdyby w blaszanym pudełku znalazła się pieczątka ozdobna, taka z adresem, żeby można ją sobie było przybić np. na pocztówce, na dowód, że się tu było. Dużo było gadania o tym pierwszym letterboxie. I jedynym istniejacym przez 40 lat. Tak! Następny powstał dopiero po 40 latach w Belstone Tor. Kolejny 44 lata później w Ducks Pool. Załamujące tempo. W 1976 roku Tom Gant stworzył mapę prowadzącą do wszystkich 15 letterboxów w Dartmoor i od tego czasu zaczął się prawdzimy boom. Tak że cztery lata później można je było liczyć w tysiącach i rozszerzać się na cały świat. Wystarczy tego wapniackiego nauczania. Pobuszujmy po Krakowie i najbliższej jego okolicy w poszukiwaniu najfajniejszych (naszym, bardzo subiektywnym) zdaniem letterboxów:

Jeśli wyobrazić sobie angielską mgłę spowijającą mokradła, na których pan w meloniku ukrywa butelkę ... Albo po prostu obejrzeć Gwiezdne Wojny i planetę Dagobah to trafiamy wprost na kesza Dagobah – TB Hotel GC5EBVM. Sporo chaszczowania po niepewnym terenie i na koniec ta "malutka" skrzyneczka. Dobra rozgrzewka przed pobliskim multi: Szkolenie Jedi.
Skawina geocachingiem i geocacherami stoi, dlatego warto wybrać się Śladami rodu Hallerów w Gminie Skawina GC5X84Z. To będzie bardzo długa wyprawa. Ale ile się na niej nazwiedzasz i nauczysz historii! Bardzo fajny letterboxowy multikesz z ciekawymi etapami pośrednimi i pieczątką.

Dla miłośników zagadek proponujemy letterbox Łowca Keszy Pierwszy Tego Imienia GC6AEKN. Tu dla odmiany chodzić nie trzeba, więc nogi Was nie rozbolą, ale za to głowa. Żeby dobrać się do pieczątki trzeba rozwiązać podstępną zagadkę. A jeśli coś zaczyna się tak: "Kryptoreviewer siedział i przeglądał Wielką Księgę Księgowania Wyksięgowanych Zdarzeniowo w Międzykeszerskogalaktycznej Przesztrzeni Keszozdarzeń "... To już boli ;)

Dlatego że wiemy, że już Was boli głowa to proponujemy nieco odpocząć i posłuchać dobrej muzyki. Dlatego ze słuchawkami w uszach rozwiązujemy prostą zagadkę terenową czołowego krakowskiego edukatora geocachingu Galeria Sław / Hall of Fame ★ Pink Floyd GC5YCCW i odbijamy piecząteczkę w zeszyciku.

Okrążamy Kraków dalej, tym razem jadąc na północ śladem V Rejonu Obronnego Twierdzy Kraków GC5T3QW. Najlepiej tu pojechać jesienią, bo i pole łatwo sforsować (tak, tak, prawdziwe galicyjskie pole) i po liściach łatwiej się spaceruje. Zadziwicie się tym ciekawym i nietypowym maskowaniem.

Po drodze skoczymy (najlepiej nocą) do krakowskiego Paryża pod wszystkim wiadomą wieżę, taki mały La Magie Tour Eiffel GC4RPJA. Tylko nie zapomnijcie zabrać ze sobą latarki UV i aparatu fotograficznego, bo nikt Wam nie uwierzy, że byliście we Francji ;)

Stąd już bardzo blisko do Nowej Huty i letterboxa "Niedokończony amfiteatr" GC32THF. Pierwotny twórca keszta trochę nadużył w opisie wyobraźni co faktycznego przeznaczenia miejsca, ale lasek w Mogile warto odwiedzić, by zdobyć ciekawą pieczatkę.

Na pewno ciągle uważacie, że macie mało pieczątek. Dlatego jedźcie do Wieliczki po sól i po olbrzymie pieczątki Shafts of Wieliczka Salt Mine #10 GC5Q8EG lub #7 GC51AQA. Nie zapomnijcie zabrać ze sobą dużego zeszytu!

No i na koniec wracając do centrum Krakowa, nie zapomnijcie odwiedzić najstarszego polskiego letterboxa (z 2009 roku): Twierdza Kraków – Fort 50 Prokocim GC20TAH. Pieczątka ciągle tam jest!


Na pewno każdy z Was ma swoje letterboxowe typy. Jesteśmy ciekawi, jakie? Opowiecie nam?

Polecamy

  • Geoarborystyka
  • Wherigo
  • Letterbox
  • Wały Wiślane
  • Maskowania
  • Ekstremalnie