Wybór i tekst: Svarträv
Skrytka tradycyjna to najpopularnieszy typ kesza na świecie, więc gdzie by się nie jechało, to podstawą planu keszowania są właśnie te skrytki. Historię pierwszej z nich – stasha założonego przez Dave'a Ulmera w maju 2000 roku zna niemal każdy keszer. Ale czy wiesz, jak zaczynał się geocaching w Krakowie?
Wybierzmy się zatem po pierwszą w Krakowie skrytkę - „The Kościuszko Mound” (GCKY4M), który to wraz z „Kopiec Piłsudskiego in Kraków” (GCM2RD) oraz „The Krakus Mound” (GCM403) tworzyły pierwszą krakowską serię założoną przez Karla Olava i Anię, sygnujących się nickiem Askog. Mimo że para ta nie mieszka już w Krakowie, to kesze, które tutaj pozostawili, wciąż mają się dobrze dzięki opiece lokalnych wolontariuszy. Jeśli chcesz więc poczuć na własnej skórze historię krakowskiego geocachingu, udaj się na jeden z tych 3 kopców. Znajdziesz tam nie tylko te historyczne skrytki, ale też zapierające dech w piersiach widoki na całe miasto. A skoro mowa o pięknych miejscach, to nie sposób nie wspomnieć o skrytce „Wawel [Twierdza Kraków #2]” (GC2CZCX), autorstwa Toczygroszka, która to znajduje się zaraz przy samych murach zamku królewskiego, skąd również rozpościerają się urocze widoki na zakole Wisły.
Przy tym wszystkim nie należy jednak zapominać, że Kraków miał w swojej historii również i mroczne momenty. Jednym z niemych świadków hitlerowskiej okupacji jest kamieniołom Liban będący obozem pracy głównie dla więźniów Polaków. Na terenach powyżej kamieniołomu, w bezpośrednim sąsiedztwie Libanu znajdował się obóz koncentracyjny Płaszów. Dziś kamieniołom jest terenem ogólnodostępnym. Ogromne wrażenie robią resztki obozowych budynków i instalacji, które to nie pochodzą jednak z czasów wojny – są pozostałością planu filmowego „Listy Shindlera”. Tuż przy nich znajdziemy kolejną wartą uwagi skrytkę - „Liban” (GC41Q1A) założoną przez team EPKL. Pokazując to przyprawiające o ciarki miejsce sama skrytka również zachwyca nieprzeciętnym maskowaniem. Niestety często myli się z nią, znajdującą się zaraz obok, całkiem zwyczajną skrytkę z innego serwisu.
Wracając do centrum miasta koniecznie należy odwiedzić najczęściej docenianą skrytkę w Krakowie, która to uzbierała już ponad 400 FP - „Massolit” (GC22VTD) autorstwa Elales. Kesz ten publikowany jeszcze na dawnych zasadach stanowczo wyróżnia się spośród natłoku miejskich skrytek. Elales postanowiła pokazać nam tym razem klimatyczną kawiarnio-czytelnię, w której przez aromat świeżo parzonej kawy, aromatycznych ciast i starego papieru przebijają się jedynie ciche westchnięcia keszerów wertujących ozdobny logbook z dłuższymi niż zazwyczaj wpisami keszerów z całego świata. Sama skrytka świetnie wtapia się w wystrój lokalu przez co umyka mugolskim oczom skanującym tutejsze półki. Doświadczony keszer bez problemu dostrzeże jednak to charakterystyczne stylizowane 'G'. Kesz jest bardzo pojemny i funkcjonuje obecnie jako największy nieoficjalny krakowski TB-hotel.
W Krakowie nie brakuje też zaskakujących maskowań i w tej dziedzinie przodują tu Bamboleon, team Gooniesy oraz team Krjomi. O ile ci ostatni zajmują się głównie tworzeniem serii z dużą liczbą przemyślanych maskowań zarówno w samym Krakowie jak i dookoła miasta, to Bamboleon i Gooniesy znani są raczej ze swoich perełek będących niezależnymi skrytkami. Wizytówką kunsztu Bamboleona może być skrytka „... Ku Pamięci / In Memory...” (GC55XA6) poświęcona dawnej siedzibie gestapo w Krakowie. Mistrzowsko wykonany pojemnik nijak nie ingeruje w oryginalne otoczenie oraz stanowi prawdziwy wzór dla każdego keszera chcącego tworzyć staranne i dopracowane maskowania. Całkiem podobnie jest ze znajdującą się niedaleko skrytką „Lokomotywa” (GC5PQBB) autorstwa Gooniesów. Perfekcyjnie wykonany pojemnik wpasowuje się w ogrom AGHowskiej lokomotywy i jedynie najbardziej spostrzegawczy keszerzy zdolni będą bez dotykania zlokalizować niepasujący element.
Skoro już poznaliśmy skrytki genialnie maskowane, możemy przejść do tych widocznych z daleka, ale... Wcale nie łatwych! Tu znów czeka na nas mistrz Bamboleon ze swoimi pomysłami – mowa oczywiście o Bamboskrytce #1 (GC5WYAY). Standardowy pojemnik, umieszczony w miejscu dostępnym z drabiny, schowany w standardowym miejscu okazuje się być nie lada gratką nawet dla doświadczonych keszerów. Niech jednak nie przestraszy cię nieoczywistość sposobu otwarcia pojemnika – jeśli tylko chwilę pomyślisz, zrozumiesz, jak autor zechciał pokazać ci instrukcje dostania się do logbooka. Jedno jest pewne – ciągnięcie, szarpanie i wyrywanie elementów jeszcze żadnej skrytce nie wyszło na dobre.
W Krakowie założono kilka serii, zarówno keszy tradycyjnych, jak i zagadek. Wszystkie one prezentują wysoki poziom, lecz jedna wyróżnia się spośród nich – są to Wały Wiślane. Seria złożona z 210 skrytek tradycyjnych, czyli typowy powertrail tworzony był przez kilku(nastu) różnych keszerów, przez co każdy jego fragment jest nieco inny i różni się od reszty. Seria ta ciągnie się po obu stronach Wisły od samego Wawelu aż po położony ponad 20 km dalej most w Łączanach. Znajdziemy tu typowe dla tego typu serii proste skrytki, których znalezienie zajmie zaledwie kilka sekund, jak i przemyślane maskowania i mechanizmy, jakimi uraczyły nas na swoich fragmentach Kocina i Zielony Team. Wizytówką tej serii może być znajdująca się blisko centrum miasta skrytka oznaczona numerem #41 (GC56TYT) nagrodzona przez keszerów ponad 100 FP. Wyjątkowo bezczelne maskowanie w połączeniu z ciekawym pojemnikiem, który autorzy przywołali do życia wprost zza drugiej strony szklanego ekranu powodują, że nie sposób wpisać się do tego logbooka bez ogromnego banana na twarzy. Jakby tego było mało, za przejście tej serii (nawet jeśli nie uda ci się zebrać wszystkich skrytek) można wkleić sobie do profilu ładnego wirtualnego souvenira.
Skoro spacerujemy już brzegiem Wisły, to pod żadnym pozorem nie możemy ominąć leżącej w pobliżu serii Wałów Wiślanych skrytki o nazwie „Kanał 555” (GC5WGP2), której autorów spotkaliśmy już w poprzedniej części tego zestawienia. Mowa oczywiście o Zielonym Teamie, których to głowy pełne są niesztampowych pomysłów. W tym przypadku stajemy przed obiektem, który powinien być keszerom dobrze znany, jedynie nieco inny kształt pewnego jego elementu może sugerować niecodzienność wnętrza tej skrytki. Jedno jest pewne – niejeden keszer i niejedna keszerka zamknęli ten pojemnik dużo szybciej niż go otworzyli, resztę polecam zobaczyć na własne oczy.
Po pokonaniu kilkudziesięciu kilometrów na Wałach warto nieco odpocząć. Oczywiście najlepszym do tego miejscem będzie zielona łąka – nic tylko rozłożyć koc i rozpocząć piknik. Ale co my tu w krzakach mamy? To coś, co widać pośród zieleni to właśnie kolejna skrytka w naszym zestawieniu - „Śmietnik - Junkyard” (GC68R4B) autorstwa krakow_marcin. Niech nie zwiedzie cię nazwa – żadne CITO nie jest w tej okolicy potrzebne. „Śmietnik” to jedynie zwyczajowa nazwa tego miejsca używana przez najczęstszych jego bywalców – krakowskich modelarzy. Nie zdziw się więc, jeśli twój piknik zostanie nagle przerwany przez przelatujący obok mały samolocik, dron lub nawet 2-metrowy szybowiec. Sama skrytka nie powinna przysporzyć ci trudności, lecz dla mugoli jest ona zupełnie niewidzialna. Kto wie, może akurat trzeba będzie ich poprosić, by na chwilę wstali z pojemnika?
Na drugim końcu Krakowa możesz mieć za to pewność, że mugole nie przeszkodzą ci w poszukiwaniach. W Przylasku Rusieckim znajdziesz serię 3 skrytek Toczygroszka, które wymagać będą od ciebie sprzętu pływającego (na szczęście w Krakowie wypożyczalni nie brakuje). Na tutejszych wyspach znajdziesz 2 skrytki tradycyjne i bonus – (GC4RA40, GC4RA5B i GC4RA6H) – wszystko to w prawdziwie pirackim stylu. Niech nie zmyli cię jednak spokojna woda, wielu śmiałków poległo próbując zdobyć te wycenione na terenowe 5 gwiazdek skrytki – dowodem niech będą kości, które spotkasz na swej trasie. Zresztą do dziś nie wiadomo, czy dopadły ich pioruny, krwiożercze łabędzie, czy też wkurzeni wędkarze przypominający na każdym kroku, że pływać wpław tu nie wolno. Aj aj kapitanie! Ruszajmy po skarb!
Kiedy już skończymy zbierać wymienione skrytki, możemy wreszcie odpocząć lub... ruszyć po kolejne! Kraków pełen jest keszy z przyjemnymi maskowaniami oraz takich, które pokazują nieznane, urokliwe, tajemnicze lub straszne wręcz miejsca. To miasto ma za sobą wiele stuleci pełnych niezwykłych wydarzeń, a tutejsi keszerzy dwoją się i troją by pokazać najciekawsze z nich. Nie czekaj więc, korzystaj!